czwartek, 6 września 2018

budowanie

Już na 2,5 mld złotych zalega branża budowlana – wynika z Krajowego Rejestru Długów. Realna staje się groźba upadłości kolejnych firm.Jak mamy mieć tanie mieszkania skoro pracownicy połowę dnia tracą na wnoszenie materiałów po schodach i wznoszenie śmieci. Nawet Ukraińcy nie chcą tego robić a dotyczy tonajwiekszych firm dlatego w Polsce koszty pracy sa kilku krotnie wyższe jak na zachodzie gdzie sa związki zawodowe . W Polsce firmy której łamią kodeks pracy stosują mobbing łamią bhp wygrywają przetargi publiczne. Sa wręcz rozczarowani tym zę nikt nie chce dla nich pracować Wiele firm nie radzi sobie rosnącymi kosztami i traci płynność finansową. Branża padła ofiarą własnego sukcesu Czekajcie bo czegos nie rozumiem czyli to dobrze zarabiajacy czlowiek ktory zna swoj fach jest odpowiedzialny za dlugi przedsiębiorców ?? rozumiem że im biedniejsze spoleczenstwo to tym w sektorze budowlanym będzie lepiej :) :) Pozdrawiam wszystkich z emigracji... czytajac takie artykuły to odechciewa mi sie nawet na wczasy do Polski wracać Buduje się dużo, a wraz ze zwiększonym popytem na materiały budowlane rosną ich ceny. Do tego dochodzi problem ze znalezieniem pracowników. Rynek pracownika daje się we znaki właścicielom firm.odpowiedź dla "budowlaniec" i wszystkim przypominam że to była P. minister edukacji Hall zlikwidowała zawodówki bo musiała się wykazać przed UE ilu Polaków ma średnie wykształcenie. Zniszczyć jest prosto odbudowa trochę trwa.Kasa idzie na sponsoring pilki noznej i dziwnych lig a pracownik malo dostaje kasy. Panstwo podatkami niszczy firmy i rozdaje kase socjalom i na wlasne imprezki i rydza. Jak za komuny cwaniak cwaniaka pogania i bieda.Bo to jest właśnie wydajność pracy wg polskich Januszy budownictwa. Głupki organizacji pracy potrafiacy tylko drzeć mordę i wymagać niemożliwego. Niech bankrutują i zasuwają do pracy u innych.Teraz można zobaczyć przydatność ukraińskich budowlańców jak Polacy wyjechali na zachód, nawet oni narzekają na płace i pogotowie wod-kan wykorzystywanie w pracy więc znacie ju z problem wiec teraz podwyżki nie tylko dla lekarzy, sędziów i innych któryz robią z siebie nadzwyczajną kastę a życ trzeba i wszyscy potrzebują normalnego traktowania bo nie będzie gdzie mieszkać czym dojechać i co jeść wiec trzeba zmienić całkowicie ten postkolonialny tok rządów PO/psl i zacząć podnosić pensje stopniowo aby nawet sprzątaczka i kasjerka przychodziła do pracy z ochotą a nie jak za karę żeby z głodu nie umrzeć.Pensje rosną praktycznie co roku, ostatnio nawet znacznier szybciej niż wydajnośc pracy. Ludzie często zachowują się schizofrenicznie - domagaja sie wyższych zarobków ale jednoczesnie narzekają że wszystko drożeje. Tak jakby płace nie wchodziły w koszty i nie mialy wpływu na ceny. Dokręcanie podatkowej śruby przez PIS - trzeba wyszarpać z narodu kasę na 500+ i inne kielbasy wyborcze - też podnosi ceny. Wzrosly opłaty bankowe i oprocentowanie kredytów (podatek bankowy), cena paliwa (0,10 PLN nowej opłaty do litra), za chwilę podrożeje gaz, prąd, śmieci, woda...Brak pracowników to efekt głupoty rządów PO, PSL - likwidacja szkół zawodowych. Nie pomoże tu w temacie żadne intensywne nauczanie w gimnazjach, a następnie na studiach, tu po prostu potrzebne są zawodówki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz